new beginning

No to mamy, ten wyczekiwany 2015 rok, po to by zacząć coś od nowa, zamknąć jakiś rozdział, czy mieć motywacje by coś zmienić. Trochę śmieszne, że musi nadejść 1 stycznia, żeby powiedzieć sobie: dobra, od teraz biorę się w garść i zaczynam biegać. Tak naprawdę to nieważne czy zaczniemy 10 marca, 20 lipca, czy 31 grudnia. Ale dobrze wiem o czym mowa, bo ja też czegoś takiego potrzebuje. Jakiegoś punkty zaczepienia, "nowego początku". Mam kilka postanowień, są bardziej ogólne niż konkretne, ale są? są! Musze teraz tylko wdrążać je powoli w swoje życie. Wiadomo, że jakbym chciała jednego dnia wszystko zmienić, to nie wyjdzie. Poza tym szybko bym sie zraziła, bo uznałabym, że za dużo tego. A tak to trzeba zacząć od początku, małymi kroczkami, ale trzeba zacząć. Mam nadzieję, że to moje gadanie nie jest puste i że sama coś w końcu zrobie. Bo jeśli mam być szczera to wszystkie moje postanowienia, kończą tam, gdzie sie zaczęły. Czyli w głowie. Chęci, i tylko chęci. Mam wielki problem z zaczęciem jakiejś zmiany, Ale Asia, wszystko jest do zrobienia. Także ruszamy swoje tyłeczki, podnosimy z fotela, i idziemy robić coś, co przyniesie jakieś korzyści, a nie wade wzroku, czy krzywy kręgosłup.
A we wtorek (w święto Trzech Króli) byłam w Częstochowie i we Wrocławiu. Pobudka o 6 rano, kiedy masz wolne i nie musisz iść do szkoły nie jest czymś co kocham. I prawie przez to popsułam wszystkim dzień. Nie da sie nie zauważyć, że jak mi coś nie pasuje potrafie nieźle dać sie we znaki. Ale na szczęście złość mi minęła i dzień spędziłam bardzo fajnie.
Dobra, prawie 23, a ja nie śpie. Może jestem mięczakiem, ale dla mnie to już strasznie późno. :D Zwłaszcza, że ostatnio non stop zasypiam do szkoły. Jeju jak ja sie potem denerwuje na siebie, że trzeci dzień z rzędu zaspałam, chociaż sobie za każdym razem mówie, że to sie nigdy więcej nie powtórzy, i biegam po całym domu szukając czego tylko sie da. Ale może tak dla odmiany, jutro obudze sie z uśmiechem, i powiem sobie: brawo Asia, masz czas zjeść po ludzku śniadanie i okazje nie nabicia sobie siniaka! Tak to będzie udany dzień. :)

2 komentarze:

  1. pozytywne zdjecia :)

    ewamaliszewskaoff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twoje zdjęcia! Przyjemność dla oczu, definitywnie! :)

    Mój blog ->KLIK

    OdpowiedzUsuń

 

About